Osobowość seryjnych morderców

Po mimo wielu lat badań w literaturze psychologicznej brakuje jednolitej i nie budzącej wątpliwości definicji terminu: osobowość. Z ich porównania wynika, że istnieją charakterystyczne różnice między ludźmi a ich zachowanie przejawia pewną stałość w dłuższym okresie czasu, pomimo zmieniających się warunków otoczenia (Radochoński, 2009). Według Allporta (1937): „osobowość to dynamiczna organizacja wewnątrz jednostki, obejmująca te układy psychofizyczne (cechy), które decydują o specyficznych dla niej sposobach przystosowania do środowiska”. Cechy mają właściwości motywacyjne, czyli ukierunkowujące zachowanie osoby (cyt. za Strelau, 2002, s. 167). Według ICD-10  na skutek współdziałania negatywnych czynników konstytucjonalnych i środowiskowych może dojść do ciężkiego zaburzenia struktury charakteru i zaburzenia zachowania się danej osoby. Zaburzenie to obejmuje kilka wymiarów osobowości i prawie zawsze jest związane z pogorszeniem funkcjonowania indywidualnego i społecznego. Zazwyczaj pojawia się już w okresie późnego dzieciństwa i trwa nadal w wieku dojrzałym. Zaburzenia osobowości nie są wtórne do innych zaburzeń psychicznych czy uszkodzeń mózgu. Mogą one jednak poprzedzać inne zaburzenia lub współwystępować z nimi. Z badan epidemiologicznych wynika, że swoiste zaburzenia osobowości występują u około 2,1-18% populacji (Jakubik, 2003).
Człowiek o patologicznej strukturze osobowości, może być predysponowany do zaspokajania swoich potrzeb, poprzez użycie siły i atak na drugą osobę. Istnieje więc związek miedzy pewnymi typami osobowości a prawdopodobieństwem popełnienia zbrodni przez osoby, które te typy przejawiają. Zdaniem wielu autorów, osoby z antyspołecznymi zaburzeniami osobowości, częściej popełniają przestępstwa niż osoby w populacji ogólnej. Dawniej zaburzenia te, określano mianem psychopatii (Lew-Starowicz, 1988). Obecnie w klasyfikacji DSM-IV używa się nazwy: antysocjalne zaburzenia osobowości a w ICD-10 osobowość dyssocjalna (Pospiszyl, 1984). Tadeusz Hanusek wymienia ten typ zaburzenia osobowości, jako jeden z czynników stojących u podstaw prawie każdego zabójstwa na tle seksualnym (Hanusek i Leszczyński, 1995). Gołębiowski pisze, że seryjni mordercy to najczęściej „bezwzględni schizoidalni psychopaci” (2008).

1.1. Stereotypy dotyczące seryjnych i wielokrotnych morderców

Niestety potoczny obraz psychopatii, wykreowany przez media, ma nie wiele wspólnego z rzeczywistością (Stukan, 2001), co prowadzi do powstania wielu mitów na temat osobowości seryjnych morderców. W obiegowej opinii postrzega się ich jako osoby, które nie posiadają żadnych uczuć, wyrzutów sumienia oraz nie odczuwają strachu. Potrafią również idealnie maskować swoje działania, celowo udając wzorowych obywateli i są niezwykle inteligentni. Stereotypy te, są mocno zakorzenione w naszym społeczeństwie i dlatego należy je zweryfikować:

Ponad przeciętna inteligencja – pogląd ten powstał najprawdopodobniej na skutek problemów wykrywczych w tego rodzaju sprawach. Pomimo wysiłków organów ścigania sprawcy długo pozostają na wolności, co sprzyja powstawaniu opinii o ich niezwykłym intelekcie (Hanusek i Leszczyński, 1995). Medialna fascynacja takimi mordercami jak nieuchwytny Zodiak oraz bohaterowie filmów o tej tematyce (np. postać Hanibala Lectera z „Milczenia owiec”) dodatkowo podtrzymują tą opinie.
Chociaż niektórzy seryjni mordercy, odznaczają się wysoką inteligencją (np. Joachim Knychała), w rzeczywistości sprawcy tego typu nie wykazują wyższego poziomu inteligencji niż ten, który jest charakterystyczny dla ich środowiska. Często są osobami prymitywnymi, wykazującymi braki w wykształceniu, najprawdopodobniej na skutek zaburzeń osobowości. Dysponują jednak sprytem i instynktem samozachowawczym (np. Paweł Tuchlin, zabójca 9 kobiet ), który pozwala im na opanowanie w momencie popełnienia morderstwa i jego sprawną realizacje (ibidiem). Gierowski (1989) w swoich badaniach wykazał, że sprawcy morderstw na tle seksualnym wykazują wyższy poziom inteligencji niż reszta badanej grupy zbójców. Do podobnych wniosków doszli R. Leśniak, A. Szymusik i E. Leśniak na podstawie badań 15 zabójców seksualnych (cyt. za Starowicz, 1988). Nie oznacza to jednak, że sprawcy tego typu posiadają inteligencję przewyższającą ogół populacji.

„Maskowanie” się sprawców – Niektórzy seryjni mordercy faktycznie celowo manipulują otoczeniem, udając wzorowych obywateli. Dobrym przykładem takiego działania jest wypowiedź Joachima Knychały, zabójcy 3 kobiet i 2 dziewczynek: „ (…) dążyłem do tego żeby mieć nieposzlakowaną opinie, uczyłem się, poznałem dziewczynę i zawarliśmy związek małżeński. Dla swego najbliższego otoczenia starałem się być bez skazy (…) ” (Widacki, 2006, s. 123). Wielu licznych autorów zauważa ze seryjni mordercy posiadają „podwójne oblicze”. Są spokojni i układni, cechuje ich „przeciętny” wygląd. Nie wyróżniają się na tle swojego środowiska. Należą do osób aktywnych zawodowo i mają dobrą opinie zakładów pracy. Niektórzy mają dzieci i żyją w stałych związkach. Członkowie rodzin seryjnych i wielokrotnych morderców nie wiedzą nic o ich zbrodniach. Obraz seryjnego mordercy – „wzorowego obywatela” jest jednak zbytnim uproszczeniem. Wynika on zapewne z generalizacji pewnych pozytywnych cech zabójców i rozciągania ich na całą badaną populację (Hanusek i Leszczyński, 1995).
            Analizując dokładnie życiorysy seryjnych i wielokrotnych morderców zauważamy, że wielu z nich często wchodziło w konflikt z otoczeniem i przejawiało impulsywne zachowania. Wielu z nich nie ukrywało swojej agresji i znęcało się nad bliskimi, niektórzy byli recydywistami. Jednak ich patologie nie wyróżniały się na tyle, aby mogły być skojarzone z morderstwami. To właśnie w tym tkwi istota zdolności do zatajania swojej tożsamości przez seryjnych i wielokrotnych morderców. Pod względem cech rzucających się w oczy, stanowią oni przekrój społeczeństwa, w którym działają. To może być alkoholik znęcający się nad żoną, albo przykładny, pracujący mąż i ojciec, który przejawia jakieś dziwne zachowania (np. jest zafascynowany policją, czasem w nocy jeździ samotnie po mieście albo przejawia nietypowe zachowania seksualne). Ciężko jest połączyć pewne symptomy i uświadomić sobie, że ktoś z naszego otoczenia może być zdolny do tak okrutnych zbrodni.

Brak uczuć, strachu i wyrzutów sumienia – Powszechnie uważa się, że seryjni mordercy są nieustraszeni i pozbawieni wszelkich uczuć. Przekonanie to wynika ze lęku, jaki wywołują w ludziach ich zbrodnie. Przestępcy tego typu, łamią najsilniej zakorzenione w zachodniej kulturze tabu, jakim jest śmierć i seks. Ich działania obnażają ludzkie perwersje. Samo morderstwo jest już czymś przerażającym, jak więc można zrozumieć kogoś, kto nie tylko zabija niewinną osobę, ale jeszcze współżyje z nią po śmierci i bezcześci jej ciało? Ponieważ zbrodnie te budzą w nas grozę i obrzydzenie wyobrażamy sobie, że ktoś, kto jest do nich zdolny, musi być nie odczuwającym strachu i wyrzutów sumienia, automatem do zabijania.
Ten obraz jest jednak nie prawdziwy, co da się zauważyć podczas rozmów ze sprawcami i po analizie ich zachowań. Joachim Knychała, którego można uznać za modelowy przykład psychopatycznego seryjnego mordercy, w pamiętniku i listach opisywał jak bardzo kocha swoją żonę i szczerze martwił się o przyszłość jej i dzieci: „chociaż mgłą zapomnienia pokrywa się tak wiele z tego, co kiedyś wydawało się wiecznym i niezapomnianym, szczęście, ból i miłość – te wspomnienia pozostają gdzieś głęboko w podświadomości i odzywają się krzykiem ostrym i przeraźliwym, upominając się o swój byt…utraciłem Cię (pisze do żony), utraciłem wszystko, co jest najwspanialsze na ziemi (…) wiem, że niemożliwe jest bym mógł Cię kiedykolwiek przestać kochać, bym choć mniej Cię kochał (…) boję się dzisiaj o ciebie, gdy widzę oczy, oczy nieme ludzi zwrócone w Twoją stronę (…) wiedz tylko, że oprócz tej małej dwójki naszej, tylko ciebie w życiu swym kochałem (…) Wybacz mi Ty i matka moja niech mi wybaczy” (Widacki, 2006, s. 150, 185-186). Odczuwał wyzuty sumienia po zabójstwie malej dziewczynki: „Pamiętam, że po dokonaniu tego morderstwa okropnie bałem się nocy, gdy nie byłem w pracy, tylko w domu, bałem się snu. Czułem, że po tym mordzie dzieje się coś dziwnego ze mną – widziałem tamte małe ofiary, a w domu moją córeczkę i mimo to, że między moją córką a nimi była duża rozpiętość wiekowa, dręczyło i gnębiło mnie to, że jestem mordercą dzieci (…) Wtedy stwierdziłem, że prawdą jest, że każdego zbrodniarza gryzie sumienie” (ibidem, s. 136).  Knychała bał się również śmierci, tak opisał swoje uczucia gdy czekał na egzekucję: „jest to strach, tak strach przed tym, co nadchodzi nieuchronnie” (ibidem, s. 189). Jeffrey Dahmer również żałował swoich czynów (Czerwiński i Gradoń, 2001). Jeden z badanych przeze mnie seryjnych morderców opisywał koszmary senne, dotyczące zamordowanej kobiety i wykazywał skruchę. Ted Bundy bał się śmierci i próbował układów z policją, żeby wstrzymać swoją egzekucję. Jak widać kwestia deficytu uczuć, wyrzutów sumienia i strachu u tego typu osób, nie jest taka oczywista. Ilustruje to sposób w  jaki biegli opisali upośledzenie uczuciowości wyższej u mordercy 4 kobiet (sprawca odczuwał przyjemność seksualną w trakcie duszenia swoich ofiar), u którego zdiagnozowano dyssocjalne (psychopatyczne) zaburzenie osobowości: „Naszym zdaniem upośledzenie uczuciowości wyższej nie dotyka jednak całości życia uczuciowego badanego, który zachowuje takie uczucia wobec innych osób, np. rodziny i nie przejawia się w jego kontaktach z ludźmi w ogóle. Oznacza to, że poza seksualne relacje badanego z otoczeniem ( o których mówiła matka, nauczycielka, wojsko, które obserwowano i u nas) nie mają takich cech…W tej sprawie nie ma żalu, natomiast w innych jest zdolny do takich odczuć”(Akta sprawy: sygnatura II K 34/98, s.2839).
Często wymieniany u seryjnych i wielokrotnych morderców brak lęku ma tłumaczyć ich problemy z resocjalizacją i nieumiejętność w przyswajaniu odruchów moralnych. R.B. Blackburn (1988) wyróżnia jednak dwa rodzaje psychopatii którą mogą przejawiać sprawcy. Psychopaci pierwotni faktycznie wykazują deficyt lęku i brak poczucia winy w związku ze zbrodniami których się dopuszczają.  W przeciwieństwie do nich, psychopaci wtórni odczuwają lęk i mogą przejawiać wyrzuty sumienia (cyt. za Hołyst, 2006).
Do podobnych wniosków doszedł również Karpman, który w 1941 roku podzielił psychopatów na idiopatycznych – za ten rodzaj psychopatii odpowiadają głównie czynniki konstytucjonalne i symptomatycznych – osoby, które są neurotykami (cyt. za Radochoński, 2009). Z kolei badania D. Schaling (1978) wykazują, że nie istnieje prosta współzależność między psychopatią a lękiem. Psychopatię należy łączyć z wyższym lękiem somatycznym i napięciem mięśniowym oraz równoczesnym obniżeniem lęku psychicznego. W efekcie tego u psychopatów występuje sprzeczność polegająca na braku niepokoju wobec przyszłych wydarzeń, przy równoczesnym wyższym napięciu wewnętrznym (cyt. za Pospiszyl, 2000).  
Badania empiryczne pokazują, że seryjni mordercy, to w zdecydowanej większości osoby, u których stwierdzono występowanie jednego lub więcej zaburzeń osobowości (Hołyst, 2006). Ich rodzaj oraz stopień nasilenia u sprawcy, może wpływać na jego sferę emocjonalną, odczuwanie strachu i przeżywanie wyrzutów sumienia. Różnice, które z tego wynikają wpływają na odmienne zachowania u sprawców (np. niektórzy z nich mogą nie mieć faktycznie żadnych wyrzutów sumienia, ale będą na swój sposób martwić się o bliskich). Ich życie wewnętrzne, nie może być definiowane jako ubogie i prymitywne, jak twierdzi wielu autorów. Pomimo zubożałej empatii, są oni niezwykle wrażliwi na własną krzywdę i nie docenienie okazywane przez ich otoczenie. Uczucie to, jest podsycane przez wynikającą z narcyzmu, nadmierną potrzebę uwielbienia dla własnej osoby. Rozczarowania, które wynikają z tego subiektywnie odczuwanego poczucia krzywdy, rekompensowane są przez nienawiść do innych ludzi (Pospiszyl, 2000).
Seryjny morderca jest więc zdolny do przeżywania uczuć a nawet, w niektórych sytuacjach, wyrzutów sumienia i strachu. Kurt Schneider (1928) opisuje psychopatę, jako osobę, która sama cierpi i u innych to cierpienie wywołuje. „Kolec” psychopatyczny jest u niego skierowany do wewnątrz i na zewnątrz - jednocześnie (cyt. za Kępiński, 1977). Z kolei Erich Fromm przedstawia to następująco: „…osoba sadystyczna cierpi na impotencję serca, nie możność dotarcia do drugiego człowieka…kompensuje sobie tę niemożność potrzebą posiadania władzy nad innymi” (Fromm, 1998, s. 214).

1.2. Zaburzenia osobowości u seryjnych i wielokrotnych morderców

Najczęściej występującymi u seryjnych i wielokrotnych morderców zaburzeniami osobowości są: zachowania aspołeczne i narcyzm. W swoich badaniach, Geberth i Turco (1997) stwierdzili wystąpienie aspołecznych zakłóceń osobowości u 68 seryjnych morderców (cyt. za Hołyst, 2006). U niektórych sprawców tego typu, przejawiających niezorganizowany sposób działania, występuje również osobowość schizoidalna (Widacki, 2006) a czasem, jak wykazał Harbort w swoich badaniach na 52 seryjnych mordercach, osobowość kombinowana, emocjonalnie niestabilna, tchórzliwa, paranoidalna oraz histrioniczna (cyt. za Hołyst, 2006).
Jak wykazują badania na grupie przestępców z osobowością antyspołeczną, większość z nich spełnia również kryteria diagnostyczne dla innych rodzajów zaburzeń osobowości. To dodatkowo komplikuje analizę ich zachowania. Niektórzy autorzy uważają, że może należałoby zastąpić istniejącą jednowymiarową klasyfikację tych zaburzeń, systemem wielowymiarowym. W diagnozie ustalałoby się dominujący typ zaburzeń razem z postaciami współwystępującymi, np. osobowość antyspołeczną z cechami narcystycznymi oraz typu bordeline (Radochoński, 2009).
Obecność różnych zaburzeń osobowości u seryjnych i wielokrotnych morderców oraz ich możliwe współwystępowanie, tłumaczy zróżnicowane zachowania i cechy, jakie ci sprawcy przejawiają.

Na podstawie własnej pracy magisterskiej pt.
Seryjni i wielokrotni mordercy - teoretyczny model kształtowania się skłonności oraz profilowanie psychologiczne i psychogeograficzne przygotował  Łukasz Wroński